Wyobraźnia dzieci nie zna granic
Są w stanie wymyślać rozmaite aktywności, zupełnie inne na każdy dzień. Nie uważam, by pokłady kreatywności moje oraz moich kolegów i koleżanek z podwórka były jakkolwiek ograniczone, ale często lubiliśmy bawić się w to samo – szkołę.
Mimo wielu zmiennych moja rola nieustannie pozostawała taka sama – wcielałam się w nauczycielkę języka polskiego. Brałam czerwony długopis, zaznaczałam błędy w wypracowaniach na mniej lub bardziej porywające tematy i tłumaczyłam, że –uje się nie kreskuje. Mając na karku zaledwie kilka lat, postanowiłam, że będę uczyć (się) o języku.
Wybór specjalizacji nauczycielskiej na polonistyce – jak widać – nie był przypadkowy. Poza tym, że mam uprawnienia do pracy w szkole, uczę też obcokrajowców języka polskiego jako obcego. Ukończenieglottodydaktyki na Uniwersytecie Wrocławskim pokazało mi, że do nauki gramatyki mogą przydać się nawet algorytmy.
Jeszcze w trakcie studiów zaczęłam pracę w wydawnictwie. Na rozmowie kwalifikacyjnej nie miałam pojęcia, czym są znaki korektorskie; nie przeszkodziło mi to jednak w bezbłędnym poprawieniu tekstu (autentycznie lubię poprawiać przecinki i nie odkryłam jeszcze remedium na tę przypadłość). Dość szybko dostawałam kolejne zadania. Tak oto zaczęłam pracę jako korektorka, redaktorka, aż wreszcie redaktorka prowadząca publikacji.
Prywatnie jestem fanką mody, rodziny królewskiej i żużla
Pogodziłam się z tym, że jest to dość nietypowe połączenie, i z lekkim uśmiechem na ustach przyjmuję początkowe zdziwienie osób, które mnie jeszcze nie znają.
Jak będzie wyglądać ciąg dalszy tej historii? Mam nadzieję, że przekonamy się o tym wspólnie.
Jeśli szukają Państwo osoby, dla której tworzenie i dopieszczanie treści oraz nauka o języku polskim są nie tylko zawodem, ale przede wszystkim pasją – serdecznie zapraszam do kontaktu.